piątek, 17 lipca 2009

Babelki, babelki....

...i to w pierwszym dniu plywania tak swietnie jej poszlo, zalapala migusiem. Jeszcze wczoraj plywala z motylkami na ramionkach, a dzis prosze...pod woda sama przeplynela pare metrow, bez pomocy, jak widac na zdjeciach /babcia jest w siodmym niebie/.
Philip z tata / moim synem Tomkiem/ ja asekurowali.

Olivia plywa z ramionkami do tylu, tylko nozki jej pracuja. Podziwiam ja, jest bardzo zawzieta i zdolna dziewczynka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz